Rekolekcje członków KŻR
Rekolekcje, „Nie smućcie się, bo Ja zawsze będę przy was” – orędzie gietrzwałdzkie nadzieją i siłą, prowadził ks. Łukasz Murański – duszpasterz z sanktuarium maryjnego w Gietrzwałdzie. Tradycyjnie, z racji na piątek, pierwszym punktem programu była Droga Krzyżowa, którą rozpoczęliśmy pieśnią: Pustą, samotną drogą, z sercem ciężkim od win i ze spuszczoną głową…, dalej ks. rekolekcjonista rozpoczął rozważania od słów – Przyjacielu, po coś przyszedł?… z tekstu ks. Piotra Pawlukiewicza. Zapanowało niesamowite skupienie i każdy z uczestników, analizując zapewne swoje postępowanie, starał się znaleźć odpowiedź na zadane pytanie. Po zakończeniu i chwili czasu na refleksję rozpoczęła się Eucharystia. Ks. Roman Kowerdziej Mszę św. sprawował w intencji Ojczyzny, a ks. Łukasz polecał Bogu zmarłych kapłanów i czł. ŻR z naszej diecezji. We wstępie homilii, ksiądz-gość, zaproponował, abyśmy przez tych kilka dni wyobrażali sobie, że znajdujemy się w gietrzwałdzkiej bazylice, dla ułatwienia nam wybrał formularz Mszy św. o MB Gietrzwałdzkiej, wskazał także na relikwiarz z kawałkiem klonu, na którym w 1877 r. objawiała się Matka Boża.
Podczas pierwszej konferencji, nasz rekolekcjonista starał się szczegółowo opisywać historię 160 objawień, które trwały od 26 czerwca do 16 września. Widzeń doznawały dwie dziewczynki – Barbara Samulowska i Justyna Szafryńska, i jak mówił, rozmowa Maryi z dziewczynkami odbywała się w języku polskim, co wówczas było zakazane, gdyż Polska była pod zaborami, a tę część zajmowali Prusacy. Świadkiem tych wydarzeń był miejscowy proboszcz, Niemiec z pochodzenia – ks. Augustyn Weichsel. Po objawieniach, do Gietrzwałdu zaczęli przybywać pielgrzymi, nie tylko z okolic, ale i z całej Polski, i nie przeszkodziły nawet grzywny pieniężne, stosowane przez władze pruskie wobec ówczesnego proboszcza, za akceptację objawień i głoszenie kazań przez niewielu pozostałych, jeszcze nie uwięzionych polskich księży. W kolejnych konferencjach ks. Łukasz, nawiązał do wezwań z Litanii loretańskiej: „Uzdrowienie chorych”, czy „Pocieszycielko strapionych”, podkreślając, że: – Matka Boża, jak nikt inny, rozumie czym jest cierpienie, gdyż sama tego niejednokrotnie doświadczyła. Szczegółowo zaznaczał, jakie znaczenie i moc ma wiara i „cudowne lekarstwo”, na który Maryja wskazuje w swoich objawieniach i do którego odmawiania zachęca, czy to w Lourdes, w Gietrzwałdzie, czy 40 lat później w Fatimie, Różaniec św.
W sobotnie przedpołudnie, po nabożeństwie pokutnym, trwając na adoracji Najświętszego Sakramentu mieliśmy czas na duchowe przygotowanie się do spowiedzi św. Korzystając z okazji, dziękuję za posługę w konfesjonałach, ks. Maciejowi i ks. Danielowi, wikariuszom z parafii św. Andrzeja Boboli w Siemiatyczach. Posługę spowiednika, pełnił także nasz rekolekcjonista.
W homilii, podczas Mszy św., ks. Łukasz, z racji na Narodowe Święto Niepodległości, przypomniał o bohaterskiej postawie dzieci z katolickiej szkoły we Wrześni, które w 1901r, nie bacząc na represje, stanęły w obronie polskiej mowy. Zacytował także fragment wiersza Marii Konopnickiej: „Tam od Gniezna i od Warty Biją głosy w świat otwarty, Biją głosy, ziemia jęczy: – Prusak dzieci polskie męczy! Za ten pacierz w własnej mowie, Co ją zdali nam ojcowie, Co go nas uczyły matki,” – Prusak męczy polskie dziatki!”
W ostatniej niedzielnej homilii, ksiądz nawiązując do roztropnych panien z Ewangelii podał kilka faktów trudności, z jakimi spotykały się dziewczynki z Gietrzwałdu podczas objawień. .
Nie można nie wspomnieć o modlitwie różańcowej, której miałam zaszczyt przewodniczyć, korzystając z rozważań z Modlitewnika Róż Różańcowych. Tradycyjnie, w różnym czasie, odmówione zostały wszystkie cztery części, chętnych do odmawiania poszczególnych „dziesiątek” nie brakowało, a tajemnice radosne, w sobotni poranek, odmawiali mężczyźni. Każda część Różańca św. ofiarowana była w innej intencji, m.in. w intencji Ojczyzny, o pokój na świecie, o powołania.
Na słowa uznania i wdzięczność zasługuje fakt, w jaki sposób ks. Łukasz przygotował się do tych rekolekcji. Nie tylko z wielkim zaangażowaniem przekazywał nam genezę objawień, ale także starał się stworzyć „klimat Gietrzwałdu”, przywożąc omodlone i poświęcone płótno, o którym wspominała Matka Boża, ale nawet listki z klonu rosnącego w pobliżu miejsca objawień
Rekolekcje dobiegły końca, pozostały tylko wspomnienia i pokój w sercach, a także słowo, które koronuje wszystko, „amen”.
Tekst i zdjęcia: Renata Przewoźnik