Mistrzostwa Szachowe
W zawodach zorganizowanych 24 lipca przez parafię pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Czeremsze, na czele z proboszczem Krzysztofem Domaraczeńko, zagrało czterdziestu zawodników i to aż z czterech województw: podlaskiego, mazowieckiego, lubelskiego i śląskiego. Niestety organizatorzy i zawodnicy musieli zmierzyć się z problemami lokalowymi, ponieważ szkole przeprowadzany jest remont. Z tego powodu szachiści musieli rywalizować w jednej sali lekcyjnej i rodzice mieli ograniczoną możliwość obserwowania swoich pociech w walce. Nie przeszkodziło to jednak w rozegraniu turnieju.
Zwycięstwo w turnieju odniósł czternastoletni Szymon Ptaszyński przed trzynastoletnim Mateuszem Wasilukiem – obaj zdobyli po sześć punktów w siedmiu rundach i obaj reprezentują MUKS Stoczek 45 Białystok. Trzeci był dziewiętnastoletni Jakub Żurawicki z Węgrowa, a czwarta szesnastoletnia Matylda Szczotka ze Stoczka 45 Białystok. A więc młodzież dominowała! Miejsca od czwartego do ósmego zajęli już dorośli: Tomasz Czapko z Siemiatycz, Andrzej Choiński z Bielska Podlaskiego, Grzegorz Czech z Raciborza i Krzysztof Zygulski z Warszawy. W kategorii dzieci do lat 10, wśród dziewcząt zwyciężyła Magda Korowajczuk z Sarnak, a wśród chłopców Mateusz Strus z Sokołowa Podlaskiego. W kategorii juniorów do lat 13 zwyciężył Mateusz Wasiluk. Wśród juniorów do lat 18 zwyciężyli: Matylda Szczotka i Szymon Ptaszyński.
Trójka zwycięzców w klasyfikacji ogólnej otrzymała okazałe puchary. Zwycięzcy w poszczególnych kategoriach wiekowych z podziałem na dziewczęta i chłopców otrzymali medale, a wszyscy zawodnicy nagrody rzeczowe, które wręczył im ksiądz proboszcz Krzysztof Domaraczeńko. Trzeba zaznaczyć, że ksiądz Krzysztof musiał pełnić podczas turnieju kilka ról: zawodnika, organizatora i jeszcze w przerwach między partiami sprawował swoje obowiązki jako proboszcz – odprawiając Msze św. oraz głosząc homilie.
Serdecznie dziękujemy wszystkim zawodnikom za wzięcie udziału w zawodach a zwycięzcom gratulujemy sukcesów. Życzymy im także ciągłego rozwoju, bo za rok kolejne zawody o Puchar św. Krzysztofa, a reszta zawodników nie śpi i z pewnością zechce zgarnąć to trofeum.
Tekst i zdjęcia : Józef Flaziński