Spotkanie z Maryją
Całą grupę powitał i pobłogosławił na pielgrzymią drogę ks. proboszcz Roman Szmurło, a poprowadził i animował ks. Łukasz Skarzyński nowy prefekt naszej parafii.
Pielgrzymowaliśmy już kolejny – czwarty raz – wspólnie, z innymi parafiami naszego dekanatu, diecezji, ale i wielu innych parafii z licznych stron całej Polski. Towarzyszyła i aktywnie uczestniczyła schola młodzieżowa, która niemal całą trasę pielgrzymki ubogacała pieśniami przy akompaniamencie gitar z używaniem dłoni, gestów, oklasków. Ogólnie nastrój był radosny i pielgrzymkowy. Oczywiście nie zabrakło wspólnego różańca i Koronki do Miłosierdzia Bożego, które prowadziła ks. Łukasz, ale z czynnym udziałem i zaangażowaniem pielgrzymów.
Przy kościele w Gwizdałach, nastąpiła półgodzinna przerwa na odpoczynek i pokrzepienie ciała, ale też na spotkanie z innymi grupami z Kamionnej, Ostrówka i z innych parafii (w tym z Drohiczyna i Sokołowa Podlaskiego).
Cały czas o bezpieczeństwo pielgrzymów i innych użytkowników drogi dbała służba porządkowa (bracia kierujący ruchem), ale i Policja, która okazywała dużo cierpliwości i wytrwałości, za co należą się im wielkie i gromkie podziękowania. Miło było też obserwować, jak wielu kierowców, którzy nas mijali machali życzliwie rękoma w geście pozdrowienia. Pamiętaliśmy też o nich wszystkich w swoim pielgrzymowaniu i modlitwach.
Po dotarciu do Loretto przywitał nas opiekun duchowy sanktuarium ojciec Jerzy Grzanka skrapiając wszystkich obficie święconą wodą. Po czym pokłoniliśmy się w nowym kościele przed figurą matki Bożej Loretańskiej. Następnie nastąpiło kilkadziesiąt minut przerwy i przygotowania do uroczystej Eucharystii, gdy można było nieco się posilić, ale i odwiedzić liczne stoiska z książkami i dewocjonaliami, a także złożyć intencje mszalne, z którymi pielgrzymowaliśmy.
Ten czas uprzyjemniała w duchu modlitewno-patriotycznym orkiestra koncertowa Victoria oraz zespół „Jan”. Eucharystii przewodniczył ks. bp Jacek Grzybowski z Warszawy. Hasłem przewodnim było: „Eucharystia – siła i jedność naszych rodzin”. Ks. Biskup rozpoczął od przybliżenia pewnego obrazu ze stron internetowych, który został zmontowany (sfabrykowany), a który stanowił przykład hejtu i tzw. fake newsa. Obraz miał przedstawiać młode, rozradowane siostry zakonne w habitach na tle genialnej rzeźby króla Dawida, dłuta Michała Anioła we Florencji. W oryginale zdjęcie to było jednak zrobione na placu św. Piotra w Watykanie na całkiem innym tle. W założeniu ów fake news miał zapewne ośmieszyć zarówno siostry, jak i cały kościół, ale ks. biskup zaprezentował i ukazał na tym przykładzie coś odwrotnego – ukazał nieoczekiwaną harmonię i piękno owych sióstr emanujących pięknem, wdziękiem, kobiecością i owego piękna wykutego i pokazanego w posągu nagiego Dawida, jako coś, co należy również do ich świata – mimo, że wydaje się to niewłaściwe, to jednak przez swoją harmonię, jako dzieło tej samej kultury pokazuje jedność ciała ludzkiego jako Bożego stworzenia o wymiarze nie tylko cielesnym, ale i duchowym – ukazał jedność ciała i ducha, ale też poprzez tę jedność naświetlił wielkość człowieka w zamyśle bożym. Pokazał w swoim słowie piękno i wielkość człowieka – nie tylko młodego i pięknego, ale też i tego w podeszłym wieku i tego jeszcze nienarodzonego. Podkreślał niezbywalną wartość każdego życia ludzkiego. A wszystko dzięki temu, że sam Bóg stal się ciałem, gdy narodził się z Maryi. Stał się jednym z nas – zamieszkał wśród nas. A jak jest dziś? Jak dziś człowiek w swoim ciele jest przedstawiany, traktowany? Kościół, a szczególnie zgromadzenia zakonne, nigdy nie porzucił opieki nad ciałem człowieka – zwłaszcza tego starego, schorowanego z racji na godność jaką otrzymaliśmy dzięki wcieleniu Boga-człowieka. To nas uczy miłości i szacunku do naszej ludzkiej cielesności – niezalenie od kondycji w jakiej się to ciało znajduje – bo ma ono swoją niezbywalna godność – godność człowieka jako osoby. Bo to jest nasze życie, nasza ludzka rzeczywistość. Słowo, które się stało ciałem. Słowo – chodziło po ziemi, cierpiało, oddało życie i zmartwychwstało, na ołtarzu – dziś przybywa, aby nas karmić – zarówno ciało jak i duszę – i nie ma tu paradoksu, ale pragnienie by człowiek cały oddawał się Bogu. Niezależnie kim jest i jakim człowiekiem jest. I podkreślił, że dzięki tak przyjmowanej i pojmowanej godności człowieka, niezależnie od tego jak to ciało wygląda, jak jest doświadczone, czy schorowane, nie traci nic ze swojej godności jaką obdarzył nas Bóg.
Po Eucharystii można było jeszcze pobyć w atmosferze modlitwy, święta i ducha tego miejsca, pospacerować, porozmawiać, czy jeszcze pomodlić się w samotności. To był dobry, piękny czas spotkania z Maryją i oddania się w Jej opiekę.
tekst – Jerzy Kosiorek
zdjęcia – Jerzy Kosiorek i ks. Łukasz Skarżyński